El amor lo manejo yo - Odcinki 1 - 2
Mieszkańcy dzielnicy zbierają się, by świętować urodziny najstarszej mieszkanki. W tej dzielnicy mieszkają Marcos Guerrero z matką Isabel, i młodszą siostrą Rocio. Marcos przyjaźni sie z Julianem, razem pracują w warsztacie. Julian jest żonaty z Gabrielą, która lubi wygodne życie. Ma z nią syna Nano. Marcos uwielbia sie ścigać w wypasionych furach, Julian zawsze kryje przyjaciela. Z dnia na dzień Benito zamyka warsztat zostawiając chłopaków na ulicy, na pocieszenie oferuje im jeden z samochodów. Gabriela robi Julianowi aferę, bo przywykła do wydawania jego kasy. Kumpel Alcides namawia Marcosa by zgłosił się do rodziny Duque bo szukają szofera. Victoria Duque jest dziedziczką czekoladowego imperium. Jest sympatyczna ale niezbyt wylewna. Alonso, jej narzeczony oświadcza jej się licząc, że położy łapę na majątku Victorii. Victoria wkurza się, że jej się oświadczył przy wszystkich. Alonso ponawia oświadczyny w biurze, ale Victoria uważa, że to nie pora i miejsce. Szofer Victorii obleśny stary dziad, zjawia sie pijaniutki w pracy. Victoria go zwalnia i szuka nowego szofera. Marcos zjawia sie u Victorii, kobieta wyraźnie jest nim oczarowana. Marcos próbuje przełamać sztywność Victorii. Przypominając sobie rajdowe szaleństwa zapewnia, że ma doświadczenie bo był taksówkarzem 😀Reklamuje się, że jest kawalerem i nie ma dzieci, z tego co wie. Valentina, siostra Victorii ulega namowom kolesia w sklepie i kupuje drogą sukienkę. Lukas ją dogania na ulicy i mówi, że sprzedaje kradzione sukienki. Uciekają przed policją, Lukas całuje Valentinę, licząc, że sie jeszcze spotkają. Okazuje się, że babcia Lukasa - Rosa pracuje w domu Duque jako służąca i kucharka, w tajemnicy przed wnukiem. Valentina nakrywa Lukasa gadającego z Rosą. Victoria przyjaźni się i pracuje z Laurą. Laura zaczyna zaniedbywać pracę, ale zapewnia Victorię, że wszystko gra. Alcides mówi Laurze, że Rocio szuka pracy. Victoria wkurza się, że Marcos zataił przed nią swoje wieczorne wyścigi rajdowe. Zamierza mu zapłacić dniówkę i zwolnić. Gdy opryszki próbują ich napaść, Marcos z piskiem opon im ucieka. Victoria na tylnym siedzeniu błaga by jechal wolniej. Gdy Marcos mówi, że są bezpieczni, Victoria płacze bo puściły jej emocje. Marcos ją przytula. Julian dostaje auto by odebrac siostrę Victorii Natalię z lotniska. Victoria częstuje Marcosa kulkami czekoladowymi. Marcos zabiera pełną garsć mówiąc, że ma młodsze rodzeństwo. Victoria przedstawia Alonsowi swojego szofera i mówi, że Marcos uratował jej życie. Marcos jaki dumny i się uśmiecha. Victoria przedstawia Marcosowi Alonso jako swojego narzeczonego. Marcos poklepuje Alonsa po ramieniu. Alonso jest w szoku, że Marcos jest takim luzakiem bez ogłady, i stwierdza, że szofer jest sympatyczny. Julian odbiera Natalię z lotniska. Rosa zapewnia wnuka, że dobrze ją traktują i ze jest w okresie próbnym. Lukas chce zabrać babcię z domu Duque, ale Emilio lokaj wyprowadza go. Natalia widząc auto ojca wzrusza się bo powracają wspomnienia. Alonso sugeruje Victorii, że policja nie powinna za bardzo węszyć w sprawie napadu. Pewnie się drań czegoś obawia... Natalia w drodze do domu opowiada Julianowi, że poznała Leonarda di Caprio. Julian dziwi się, że nie jest taka zmanierowana jak opisują w gazetach. Natalia pyta Juliana, co o niej sądzi. Potem się dziwi, że Julian nie zna Charliego Sheena. Isabel radzi Gabrieli by przestała marzyc o nowych drogich meblach a zajęła sie Julianem. Isabel ma oko na Pepe, właściciela sklepu i próbuje go uwieść ciastem. Okazuje się, że szuja Alonso sam nasłał zbirów na Victorię. Mieli ją porwać a on miał bohatersko ją uratować. Zbiry nie zamierzają oddawać Alonsowi zaliczki. Alonso ostrzega ich, że nie wiedzą z kim zadzierają. Julian wywarł pozytywne wrażenie nie tylko na Natalii ale na jej matce. Julian zapewnia, że na Marcosa też można liczyć. Pepe napada na ulicy na Hugo, mistrza z firmy Victorii. Marcos ich rozdziela, Alonso wypytuje Laurę o Marcosa. Laura mówi, że polecił go Alcides i że to wulgarny i nieobyty typ. Alonso nie wie czy mozna mu ufać, Laura stwierdza, że dziś nie wiadomo komu można ufać. Mistrz cukierniczy Hugo przyłapuje Alcidesa na kradzieży czekoladek, gdy czekoladki wysypuja się z jego czapki. Hugo wkurza się, że Alcides się obija w pracy i na dodatek kradnie. Marcos włącza w samochodzie muzykę Mozarta. Narzeka, że jest smętna, ale gdy Victoria mówi że to jej płyta, Marcos zachwala, że można się zrelaksowac. Natalia w Stanach chyba grała w pornosach, bo matka żali się, że nie widziała żadnego filmu. Natalia stwierdza, że grała w kinie niezależnym. Laura zatrudnia Rocio w fabryce, Valentina mówi Rosie, że ma nadzieję, że zostanie u nich jako służąca. Valentina sugeruje Rosie, że powinna przekonać Lukasa. Emilio pokazuje Marcosowi pokój dla służby. Marcos zauważa prysznic i mówi, że w domu tego nie ma a tylko deszcz robi mu prysznic. Matka Victorii uprzedza Marcosa jakie są zasady pracy. Na koniec zaznacza, że poprzedni szofer nie odszedł sam tylko go wywalili. Marcos i Julian spotykają sie w knajpie, dołącza do nich wywalony z pracy Alcides. Alonso zaprasza Laurę na przyjacielskiego drinka. Kobiety z rodziny Duque urzadzają Natalii wieczór powitalny. Julian jest zaskoczony, że Gabriela przygotowala uroczystą rodzinną kolację. Alonso żali się Laurze, że przyszła teściowa go nie lubi. Natalia ma pretensje do Victorii, że zawładnęła całą forsą a jej wysyłała ochłapy. Victoria chce wiedzieć na co Natalia przepuściła forsę, którą jej wysyłała. Alonso sugeruje Laurze, że powinna sobie znależć faceta. Wyglada to tak, jakby ją podrywał. Oboje uważają, że Victoria ich nie docenia, i że dla niej liczy sie tylko praca. Isabel jest szczesliwa, że Marcos i Rocio radzą sobie w życiu. Marcos chwali się matce, że będzie szoferem w rodzinie Duque, Rocio mówi, że też będzie pracowała w fabryce Victorii. Alonso mówi Laurze, że kocha Victorię ale pożądanie czuje do Laury. Natalia wszczyna awanturę, że nie zamierza pracować ale chce forsy. Zarzuca Victorii, że pracuje tak ciężko jak ojciec i że jest martwa za życia. Victoria się wkurza i przypomina Natalii, że stara się tylko prowadzić firmę jak to robił ojciec...