Como la vida misma Odcinek 102
Thiago uświadamia Joselo, że nie chce by on wciąż nerwowo oglądal sie, czy ktoś ich zobaczył razem. Musi się nauczyć być sam. Joselo nie chce sie z nim rozstawać, prosi Thiago by go przytulił. Thiago odmawia, bo mógłby z nim zostać na zawsze. Joselo zgaszony wraca do domu. Carol zjawia sie u Bruna, czuje się winna, że go zawiesili w szkole. Dziewczyna wspomina o odwiedzinach Pii. Carol uważa, ze Bruno powinien wrocic do Pii, bo ona go kocha i może byc z nią szczęśliwy. Dziewczyna zapewnia Bruna, że Pia go z nikim nie zdradziła. Chciała tylko by Bruno z nią zerwał. Bruno zapewnia Carol, że wciąż ją kocha i nie może wrócić do Pii. Chłopak jest gotowy być z Carol i jej dzieckiem wbrew całemu światu. Carol stwierdza, że nie może być z Brunem. Kathy podsłuchuje ich rozmowę. Dziwi się, że syn chce wziąć na siebie odpowiedzialnosc za cudze dziecko. Kathy zapewnia Bruna, że pozna dziewczynę, dzięki której zapomni o Carol. Bruno radzi mamie, by zadbała o relację z ojcem i sie nie wtrącała. Paula zwierza się Soledad, że dziwnie się czuje, bo Caco chce mieć większe mieszkanie. Wyjaśnia przyjaciółce, że Caco chce by Sofia miała swój pokój w ich mieszkaniu. Paula żali sie Soledad, że Sofia jej nie akceptuje. Adela, mama Caco też jej nie znosi. Kobieta zwierza się, ze Adela nie zna Rominy, a już ją zaakceptowala jako mamę wnuczki. Soledad i Caco chcą wiedzieć, czy Paula chce odwołać ślub. Paula chce pogadac z Caco na osobnosci. Zapewnia, że chce z nim być ale się boi tego związku. Caco radzi Pauli, by dobrze to przemyślała. Chłopak nie chce być porzucony. Joselo uświadamia mamie, że chce być sam, mimo to Soledad przytula zrozpaczonego syna. Joselo mowi mamie, że zerwał z osobą, z którą sie spotykał. Soledad nie moze patrzec na cierpienie syna. W samotnosci Joselo wpatruje sie we wspolne zdjecie z Thiago. W swoim pokoju Thiago także przeżywa rozstanie z Joselo. Soledad mowi Alonsowi, że boli ją cierpienie jej dzieci i Alonsa. Mężczyzna zapewnia żonę, że ona wszystko ogarnia wspaniale. Alonso jest pewien, ze trudny czas minie.