Verdades Ocultas Odcinek 457
Marco stwierdza, że Elianie podoba się życie w luksusie. Eliana zapewnia, że podzieli się z nim spadkiem po ojcu. Marco pyta, czy miała coś wspólnego ze śmiercią Genara. Mężczyzna dopytuje, co łączy Elianę z Samuelem. Widzi jak Samuel wysyła jej zdjęcia z zaproszeniem na piwko. Raafel dziwi się, że Eliana zataiła, że ma brata. Rocio zauważa, że oboje z Marco musieli mieć ciężkie dzieciństwo i nie chcą o tym gadać. Radzi Rafaelowi, by zaczął ufać Elianie, jeśli chce odzyskać stracony czas spędzony bez siostry. Rafael jest z Benjaminem, gdy chce go wyjąć z łóżeczka, dostaje silnego ataku bólu. Rocio zapewnia, że będzie mógł jeszcze potrzymać syna w ramionach. Przynosi mu synka, Eliana udaje, że cieszy ją widok szczęścia rodzinnego. Samuel zjawia się i je z nimi śniadanie. Rocio zauważa, że ojciec Javiery świetnie się czuje przy Elianie. Rafael mówi Rocio, że zatrudni Diega, który będzie się zajmował firmą Samuela. Wyjawia Samuelowi, że potrzebuje pomocy w kancelarii, bo jest chory. Marcial przynosi Tomasowi wyniki badań DNA. Tomas jest w szoku, że jednak Benjamin jest jego synem. Marcial przypomina sobie, że Eliana nie protestowała gdy zabierał włosy Benjamina z poduszki. Tomas udaje, że nie wie, czemu to przemilczała. W myślach wspomina, że Eliana prosiła o dyskrecję. Tomas zawiadamia Elianę, że badania potwierdziły, że jest ojcem dziecka Rocio. Nicolas w lokalu natyka się na przygnębioną Angelikę. Kobieta jest zaskoczona, gdy dowiaduje się, że Francesco wraca do Włoch. Francesco dziękuje Marii Luisie, że dzięki niej jest taki, jak dawniej i cieszy się życiem. Maria Luisa opowiada Francesco, że po ich szampańskim wieczorze śnił jej sie w nocy. Zjawia sie Angelika i jest zszokowana oschłym przyjęciem Francesca. Mężczyzna daje jej do zrozumienia, że nie zamierzał się z nią żegnać. Angelika stara się wyjaśnić, że chciała robić wszystko, by nikogo nie skrzywdzić. Francesco zarzuca jej hipokryzję i egoizm. Nie czuje do niej nienawiści, jest mu żal Angeliki, która nie umie myśleć samodzielnie.
Dodaj komentarz